29 września 2012

Dziś ogłoszenie, a o kociokwikach będzie później

Znajomy poprosił nas o pomoc w znalezieniu domów dla 5 kotów, które dokarmiają i pielęgnująz żoną. Dwa domowe koty + pięć dochodzących to, przyznacie, spore wyzwanie. Stąd też przyłączamy się do prośby Kamila i zachęcamy do rozważenia adopcji. Jedno z kociątek wygląda tak:


Piękne, prawda? Wątek z ogłoszeniem jest TU.

15 września 2012

Czas biegnie za szybko...

Niedawno był przecież 1 września i świętowaliśmy rocznicę przybycia do nas Sisulki (dziękuję za życzenia), a tu już piętnasty?

Ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne zawodowo, a i kolejny zapowiada się podobnie. A później odwiedzi nas Pani M., której koty dawno nie widziały i jak zakładam - mocno się ucieszą.

W ostatni poniedziałek odwiedziliśmy z Wojtkiem przychodnię. Kot został zaszczepiony, zważony (2,90 kg),  obejrzany i jest dobrze. Na Wojtusiu oczywiście wszelkie te okołokocie czynności nie zrobiły najmniejszego wrażenia...

Kociaste miewają się dobrze. Do rytmu dnia ( a właściwie nocy) wpisało się wczesnoporanne karmienie, w formule nieco zautomatyzowanej; wstaję, karmię, kładę się i zasypiam;-) Zrobiło się nieco chłodniej, więc dzisiejszą noc spędziliśmy w towarzystwie 3 kotów, rankiem zaś czułam się jak bardzo stary pałac, wejścia którego strzegą leżące lwy - z jednej strony miałam Nusię, z drugiej Sisi.

Miałam przyjemność być na targach zoologicznych i zobaczyłam tam, oprócz wielu ciekawostek, dwa stoiska, które poraziły mnie swoją urodą (i cenami).


Tam, gdzie torby, były też koszulki... Ze świetnej, mięsistej bawełny z piękną grafiką.

A tak poza tym, to chętnie przygarnęłabym tę książkę, gdyby miała jej grozić eksmisja z czyjegoś domu:


Ko-córki, Wojtuś i my życzymy udanej niedzieli:-)

1 września 2012

Rocznica

6 lat temu do naszego domu trafiła Sisi. Przywieziona z komórki oswajała się powoli z przestrzenią mieszkania. Pierwszej nocy płakała za mamą i rodzeństwem, ale wkrótce uznała nas za osoby sobie najbliższe.

Szybko zaczęłam zapisywać wspólne chwile bojąc się ulotności pamięci. Kociokwik zaczął się tu, by po pewnym czasie trafić w miejsce, które znacie. 

Zdarzyło się też Sisi tak, że została modelką. Do dziś jej zdjęcie ze szczotką reklamuje dział "czystość i pielęgnacja" w pewnym sklepie z produktami dla zwierząt.


Przejechała z nami tysiące kilometrów wzbudzając zainteresowanie mijających nas kierowców. Mieszkała w kilku mieszkaniach zadając kłam przekonaniu, że kot nie przywiązuje się do ludzi, a do miejsc. Wychowała surową ręką kolejne małe koty i jedno ludzkie dziecko. Pozwala się doceniać, kochać, traktować z szacunkiem i jednocześnie okazuje nam swoje przywiązanie (a szczególną miłością darzy Z.) Od Sisi zaczęła się nasza przygoda z niesamowitymi kocimi osobowościami. 

Dziś świętujemy:-) Pomyślcie o Sisi ciepło:-)