19 maja 2013

9 maja 2013

Przyjaźń i kochanie

Nusia najmocniej z całego naszego stada zajmuje się mały kotami. Każdy mały tymczas, po dwóch - trzech dniach ostrzegawczego burczenia i sykania zaczyna być przez Nuśkę hołubiony. Nie inaczej było z Wojtkiem. Nusieńka opiekowała się maluchem, uczyła go wszystkiego, nadzorowała rozwój. Śmiesznie wyglądały jej zabiegi kosmetyczne czynione na Wojtku - siadała na nim okrakiem i myła mu uszy i łepetynkę. [Swoją drogą podpatrzyłam to u niej i w podobny sposób obcinam jej pazurki :-)].

Wojtek dorósł, ale w relacjach między nim, a Nusią wiele się nie zmieniło. Nadal ją naśladuje, nauczył się, że pies zza siatki to wróg (szkoda, że nie przekonała go Gusia, dla której Mika to przyjaciółka), wyrywa się podczas obcinania pazurków i nie daje się zbyt długo przytulać.

Rzadsze być może są chwile, w których Nusia i Wojtuś okazują sobie czułość. Ale wczoraj udało się nam przyłapać ich przytulonych. Leżeli w kilkunastocentymetrowym odstępie od siebie. Nusia przysunęła się, położyła Wojtkowi łapki na głowie i zaczęła go myć. Gdy tylko podjął próbę zrewanżowania się Nusia przymknęła oczy i pozwoliła poodpiecznemu umyć sobie uszy. Cała ta scena, obserwowana orzez nas przez kilka minut, była bardzo rozczulająca. Niestety, sięgnięcie po aparat zepsuło sielankę; Wojtek uwielbia pozować.




Nusia ma w sobie wciąż dziecięce serce...

4 maja 2013

Weekendowe doniesienia...

Weekend z deszczem i chłodem nie sprzyja zbyt długiemu przebywaniu poza domem, więc wolne dni upływają nam na kocio-ludzkich czułościach. Oczywiście - bez względu na stan aury niektóre kotki muszą wizytować balkon wielokroć w ciągu dnia.


Wojtka bardzo zafrapowała flaga wisząca na balkonie, ale nie udało mi się zrobić zdjęcia - za szybko biegł w stronę aparatu.

Odwiedził nas gość - mój Tata. Duszka niezłomnie spała na tapczanie i dziwiła się dlaczego jest wynoszona wieczorem z pokoju, Nusia się obraziła i przez dwa dni fukała niezadowolona, a reszta kotów przyjęła pobyt gościa bez większych zdumień. 

Sisi wykazała olbrzymie zainteresowanie imieninowymi różami;  nie mogła się zdecydować, czy lepsze są płatki róż, czy ich liście.


Oczywiście - dni kocie nie mogą upływać bez solidnej dawki snu.





Podczas weekendu odwiedzaliśmy także Eskadę, kotkę, która zamieszkała w domu Ptysia i Petunii brykających już za Tęczowym Mostem.

W doniesieniach z Warszawy na prowadzenie wybija się Lulu z relaksująca się z książką.


A tuż za nią przepychają się:

Zorka (już zarezerwowana)

Mela (szuka domu)

Frodo (szuka domu)

A nad całym psim drobiazgiem czuwa, nawet przez sen, Saszka

Miłej soboty!