9 września 2008

Upływa życie









Najlepiej, rzecz jasna jest, jak się jest Kotem, któremu zimno, położyć się na komputerze. Bo komputer grzeje. Gdyby jeszcze włączona była lampka i dogrzewała od góry... Ale i tak jest nieźle.
Czasami trzeba poudawać, że bacznie obserwuje się świat. No i przymknać ślepka. Ale tylko na troszkę...
Gusia w roli baletnicy wykonującej taniec z wodą rozbawia mnie za każdym razem.
Maleńtas - już nie taki malutki, bo wypada z koszyczka.
Gusia dzielnie zawinięta w obwarzanek z pudełeczka nie wypada.
Sisi zdegustowała się nieco tym, że odnalazłam ją śpiącą w szafce.
Maleńtas nie zawsze wypada z koszyka, ale figury przyjmuje iście cyrkowe.

I tak nam czas upływa na polowaniu z aparatem na koty, a kotom na spaniu, gonitwach i migdaleniu się do siebie i do nas.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Życie upływa na przyjemnościach u kochanych Ko-córek; ostatnie zdjęcie pyszne!

PB pisze...

Koteczki w czerwonym "różanym" pudełku są urocze. Ciekawe jak długo jeszcze sie tam zmieszczą.