Czyli - coroczny przegląd kotów dziś nastąpił. Wszystkie trzy Ko-córki zostały zważone (oj, oj) i obadane z każdej strony. Urokowi pana doktora poddały się i Sisi, i Nusia, natomiast Gusia nakrzyczała, nasyczała i podejmowała próby zmienienia się w tygrysa (całe szczęście, że tego nie widziałam, bo bym z nerwów umarła) okazując, że nic a nic jej nie obchodzi sława pana doktora jako tego, który ma "dobrą rękę" do zwierzaków.
Koty ważą po ok. 6 kg (nie będziemy wypominać która ile) i pan doktor nakazał dietę. Czyli zamianę pysznej Josery na z pewnością nie mniej pyszną Royal Canin Obesity Menagement. Trzymajcie kciuki za, przede wszystkim naszą, wytrwałość w stosowaniu odpowiedniego żywienia :)
6 komentarzy:
Polecam RC Indoor 27-co prawda więcej tłuszczu(z 10 do 13 %),ale mniej białka(z 42do 27%),a nerki mniej obciążone -przy dużej ilości białka szybko się chudnie-ludzka dieta Dukana ;-)-ale niestety może to skutkować kamicą moczową i innymi dolegliwościami,jeśli kociaste będą mało piły..Koty macie przepiękne,moim zdaniem nie trzeba diety.
Chyba na razie zdecydujemy się na mniejsze racje pokarmowe;) A jak nam się skończy to co mamy, to pomyślimy nad zmianą karmy.
To jak moje zupelnie:)
xmas_eve,
;)
Oj, oj... A potem będzie pełne wyrzutu spojrzenie tych pięknych oczu "dlaczego mnie głodzisz?..." i namolne odgłosy paszczy. Trzech paszczy. Też kupię chyba tego indora (Indoora)
Agulha,
na razie ograniczyliśmy racje pokarmowe;)))
Prześlij komentarz