21 grudnia 2010

Nasza silna wola...

okazała się być słaba i mimo, ze choinkę mieliśmy przynieść do domu dopiero w czwartek, a ozdabiać w piątek ustawiliśmy ją już dziś. Ku radości i ciekawości Kociastych.

Gusia, jak zwykle, była najodważniejsza:


 Nusia też była odważna:
 Dla Sisi miejsca n półce już zabrakło, ale ona i tak wolała przyglądać się bombkom:
 Albo zerkać filuternie zza gałązek (gdy już miejsce się zwolniło):
Jednak najciekawsze były szeleszczące papiery.


P.S. Pomarańczowa miska towarzyszy choince podczas odtajania drzewka, później zniknie;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zobaczymy jak długo będzie oglądanie z daleka. a kiedy zacznie się z bliskiej bliskości połączone ze sprawdzeniem z czego są bombki.Sisi już to przerabiała.:)