Kilka dni temu dostaliśmy list od Ludzi Ingi. Okazuje się, że Gunia ma ciągoty do bycia kotem wędrownym - zwiedza dokładnie całe mieszkanie, buszuje po wszelkich zakamarkach i wciąż sprawdza, czy dałoby się zobaczyć coś jeszcze. Dba o to, żeby być dobrze i często karmioną. Gustuje w świeżym mięsku, podkrada kanapki i jajecznicę.
Czuje że jest królewną , ale ma swoje humory i obraża się, gdy spóźniamy się z jedzeniem np. o 30 minut. Przychodzi wtedy i robi dziwne rzeczy np. wskakuje na stół, śpiewa, a ostatnio grała na skrzypcach. Usiadła przy skrzypcach i łapką zahaczała o struny, jak struny zaczęły brzmieć kręciła głową z miną zwycięzcy.
Dom Ingi zauważył to, co i u nas się objawiło - Gunia przytulona do człowieczej nogi i głaskana, zaczyna się mocno ślinić. Zastanawiałyśmy się też z Panią B., czy koty czują upływ czasu. Moim zdaniem, tak.
Michał, na którego skrzypcach próbuje grać Gusia, przy okazji wpisu o sterylizacji edukował się w tym temacie. Brawa za ciekawość!
Dziękujemy Pani B. za wiadomości i serdecznie pozdrawiamy:-)
2 komentarze:
Takie wieści zawsze cieszą :)
Widać że kicia szczęśliwa :))
Amyszka,
:-)
Prześlij komentarz