26 czerwca 2010

U progu wakacji

Jeden dzień wakacji, a ja już dziś mam przypływ energii. Koty - sądząc po galopujących Sisi i Nusi sądząc, również.

Ów wspomniany przypływ energii objawia się tak, że przy okazji pakowania przed wakacyjna podróżą, zaczęłam sprzątać w szafkach, na półkach, porządkować papiery gromadzone z myślą o tym, że kiedyś się je wyrzuci. Hm, hm, nadeszło "kiedyś";)

Piszę o tym tak dokładnie, bo - jak się domyślacie - stworzyłam raj dla Kociastych. Półki, na których zawsze stały książki, szafki, dostępu do których broniły teczki, ubrania itp., nagle stanęły otworem. A jako dodatkowy element zwiększający szczęście jawi się stos papierów do wyrzucenia, na których można sobie urządzić ślizgawkę.

Wyobrażacie to sobie? (Niestety, włożyłam gdzieś ładowarkę od aparatu i w związku z tym nie mam zdjęć dokumentujących tę pełnię szczęścia. Zdjęcia zatem sprzed kilku dni).


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Miłych wakacji!!!1

olisek pisze...

Gratuluje przyplywu enegrii na sprzatanie! :) Mam nadzieje, ze i do mnie to "kiedys" niedlugo przyjdzie ;) A kupki papieru rzeczywiscie idealnie nadaja sie do slizgania :D

kociokwik pisze...

Anonimowy,
wyjeżdżamy jutro:) Dziękuję:)

Olisek,
upał mnie zniechęcił;))) Teraz już tylko myślę o podróży:)