Jeden dzień wakacji, a ja już dziś mam przypływ energii. Koty - sądząc po galopujących Sisi i Nusi sądząc, również.
Ów wspomniany przypływ energii objawia się tak, że przy okazji pakowania przed wakacyjna podróżą, zaczęłam sprzątać w szafkach, na półkach, porządkować papiery gromadzone z myślą o tym, że kiedyś się je wyrzuci. Hm, hm, nadeszło "kiedyś";)
Piszę o tym tak dokładnie, bo - jak się domyślacie - stworzyłam raj dla Kociastych. Półki, na których zawsze stały książki, szafki, dostępu do których broniły teczki, ubrania itp., nagle stanęły otworem. A jako dodatkowy element zwiększający szczęście jawi się stos papierów do wyrzucenia, na których można sobie urządzić ślizgawkę.
Wyobrażacie to sobie? (Niestety, włożyłam gdzieś ładowarkę od aparatu i w związku z tym nie mam zdjęć dokumentujących tę pełnię szczęścia. Zdjęcia zatem sprzed kilku dni).
3 komentarze:
Miłych wakacji!!!1
Gratuluje przyplywu enegrii na sprzatanie! :) Mam nadzieje, ze i do mnie to "kiedys" niedlugo przyjdzie ;) A kupki papieru rzeczywiscie idealnie nadaja sie do slizgania :D
Anonimowy,
wyjeżdżamy jutro:) Dziękuję:)
Olisek,
upał mnie zniechęcił;))) Teraz już tylko myślę o podróży:)
Prześlij komentarz