ale i tak kociątki stwierdziły, że 4:27 jest dobra na szaleństwa. Ganiały się wszystkie trzy, co i rusz zmieniający konkigurację. Później Gusia i Nusia zaczęły się bawić frotkami do włosów; Gusia je podrzuca i łapie w locie, a Nusia wkłada pod materac, najgłębiej jak umie, a później wyciąga mając przy tym mnóstwo zabawy, a SIsi zajęła się kartonem otrzymanej wczoraj z Kącika Pupila paczki. Udało nam się jednak zasnąć, a i koty - pozbawione widowni - zapadły w sen.
2 komentarze:
Widocznie uznały.że musicie koniecznie zobaczyc wschód słońca!
Mam wrażenie, że taka pogoda idealnie odpowiada zapotrzebowaniom energetycznym kotów. Nasze też piorą się znów dwa razy częściej niż zimą i trzy razy częściej niż w nieliczne ciepłe dni.
Prześlij komentarz