Wczoraj poszłam poszperać w ciuchlandzie za czymś, co można by włożyć między okna, by zatrzymywało hulający między tymi oknami wiatr. Osłonka na łóżeczko dziecięce kupiona za 1,50 zł w pełni zaspokoiła moje potrzeby, a Kociastym dała możliwość rozbudzenia ciekawości - trzeba było najpierw wejść między okna, zaprotestować przeciw temu, że się zamykają próbują przygnieść kota, a gdy już ochronna warstwa została osadzona tam, gdzie jej przeznaczono- można było się dziwić i skradać ku oknie z planem zapolowania na to dziwne coś.
Jednak osłonka na okno to nie jedyny zakup. Wypatrzyłam przecudnej urody śpiworek niemowlęcy, w cenie takiej samej jak osłonka, który to śpiworek natychmiast przypadł Nusi do serca.
Skoro jednak zabrałam śpiworek został pochłonięty przez pralkę Nusia stwierdziła, że należy się przytulić. Gusia okazała się być wymarzonym kompanem do przytulania.
Potem jednam westchnęła z tęsknotą za śpiworkiem (suszącym się na kaloryferze) i postanowiła znaleźć coś, pod czym można schować głowę. Wszak wiadomo - najwięcej ciepła ucieka przez głowę;)
4 komentarze:
Słodziaki:)Szykujące się na zimę:)))
Nusia w śpiworku wygląda uroczo,zaraz sobie przypominam jak Ciri spruła na spacerze kubrACZEK UDZIANY PRZEZEMNIE NA MROZY:)POMYSŁ Z OSŁONKĄ NA ŁÓŻECZKO SUPER:)A JAKI WZÓR CIEKAWY DO PODZIWIANIA:0
A już pomyślałam, że chciałaś użyć Sisi do uszczelnienia :D
Pataponie,
Sisi sama sie próbowała użyć;)
Prześlij komentarz