Gusia już się nie gniewa. Koty przywitały ze zdumieniem, ale i zadowoleniem gości. Po ich wyjeździe odpoczywały, migdaliły się do nas i do siebie wzajemnie. W końcu wdzięczenie się do gości, obwąchiwanie toreb i - co najważniejsze - obrona przed głaskami wymaga mnóstwo wysiłku.
Czekamy na święta. I na choinkę :-D
10 komentarzy:
pierwsze zdjęcie jest boskie :)
Przyjażń zawarta :)
Cięzki czas dla kotów, tyle ludzi w domu... :)
Słodkie brzusie do przytulania :D... :). Moje Koty lubią gości :), choć pewnie też, po dłuższej wizycie byłyby zmęczone. W tym roku planuję zabierać ich trochę z domu do rodziny... Zobaczymy czy z realizuję, bo plany by je wozić ze sobą są już odkąd są koty, a póki co raz Urwis pojechał i to by było na tyle.
:-)
Pewnie - aż 4 osoby przez całą dobę;-)
My już nie jeździmy. Mamy za małe auto;-)
My kotami nie jeździmy,choć ich tylko trójka.Lubią Mojego Tatę, Sąsiadkę,Dozorczynię i...Okazało się ostatnio,że chyba zbyt mało gości przyjmujemy,bo koty też się boją;-)wstyd za Piranię...
Chciałam jakoś tak, wiesz - coś mądrego o pierwszej fotce rzec, ale nie dam rady ;)
Wiem:-))))
Prześlij komentarz