Kotki wylegiwały się w ulubionych miejscach, obwąchiwały jesienne kwiatki, prychały na Mamę i dawały się korumpować smaczną rybą:)
Nusia - zrozpaczona koniecznością podróżowania - weszła do Sisulkowego koszyczka i lizała Sisuleńkę szukając u niej pocieszenia. Sisi się lekko odsunęła robiąc miejsce i za jakiś czas zaczęła pocieszająco lizać Nusię. A później poszła na półkę zostawiając płaczącego Małego Misia samej sobie. Może dlatego, że Nusia pomiędzy liźnięciami podgryza?;)
P.S. Ciri jest na wyjeździe.
5 komentarzy:
Sisi na półce niczym figurka , pięknie prezentuje się :)
Mileno,
całkiem podobna jest do tego kota, który pod nią stoi na półce, prawda?;)))
Mimo p-rychania .miło spędziliśmy czas z kotkami. one jak widać też czuły się dobrze.szkoda .że żle znoszą podróż.
Koteczki mają szczęście w życiu, tyle kochających osób dookoła, w tylu domach!
Hersylio,
prawda?:)))
Prześlij komentarz