12 października 2009

Byliśmy u Mamy























Kotki wylegiwały się w ulubionych miejscach, obwąchiwały jesienne kwiatki, prychały na Mamę i dawały się korumpować smaczną rybą:)

Nusia - zrozpaczona koniecznością podróżowania - weszła do Sisulkowego koszyczka i lizała Sisuleńkę szukając u niej pocieszenia. Sisi się lekko odsunęła robiąc miejsce i za jakiś czas zaczęła pocieszająco lizać Nusię. A później poszła na półkę zostawiając płaczącego Małego Misia samej sobie. Może dlatego, że Nusia pomiędzy liźnięciami podgryza?;)

P.S. Ciri jest na wyjeździe.

5 komentarzy:

milena pisze...

Sisi na półce niczym figurka , pięknie prezentuje się :)

kociokwik pisze...

Mileno,
całkiem podobna jest do tego kota, który pod nią stoi na półce, prawda?;)))

Anonimowy pisze...

Mimo p-rychania .miło spędziliśmy czas z kotkami. one jak widać też czuły się dobrze.szkoda .że żle znoszą podróż.

hersylia810 pisze...

Koteczki mają szczęście w życiu, tyle kochających osób dookoła, w tylu domach!

kociokwik pisze...

Hersylio,
prawda?:)))