Z moimi rodzicami mieszka Ciri (dwunastoletnia pieska) i Kavka (kilkuletnia kotka). Z nami - wiadomo: Sisi, Gusia, Nusia, Duszka i Wojtek. W zaprzyjaźnionym domu tydzień temu zamieszkała Eskada (kotka). W ciotki Zu. mieszkają kocice Czarcia, Julcia i Pirania. W domu brata Z. mieszka Zocha. Z rodziną mojej siostry dotychczas mieszkała koteczka Lulu. Od wczoraj mają nową domowniczkę. Przepięknej urody pieskę siberian husky o wdzięcznym imieniu Ayka.
Gdyby żył Ptyś mógłby, razem z Wojtkiem, podtrzymywać męski honor. A tak - cóż, Wojtek jest rodzynkiem w babińcu.
Ayce gratulujemy wyrwania się ze schroniskowego piekła, a jej bliskim życzymy udanego kocio-psio-ludzkiego życia:-)
8 komentarzy:
Aż trudno uwierzyć że po kundelkach i owczarkach niemieckich - husky są ilościowo następne w schroniskach.
Ja mam też adoptowaną suczkę husky, jest z nami już 3 lata i muszę przyznać że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Cudowna rasa - ale nie dla każdego.
Jak się rozpędziłam to rok temu adoptowałam kolejną suczkę i jako rodzynka 2 tygodnie temu kota (samca).
Prawda? Obecność husky'ch jest zdumiewająca. Tak się kończą mody na poszczególne rasy...
Miły masz zwierzyniec, piękne stworzenia:-)
Husky to piękne psy - zawsze chciałam mieć ale nie mam warunków. I tak dorobiłam się 4 kotów i psa :)
Pozdrawiam :)
U nas do niedawna też była przewaga kobiet w domu, choć jak odeszła ostatnio Rysia, to ilość się wyrównała - ja i mąż, Gacek i Kocia. Głaski dla rodzynka Wojtka i kociczek :-)
U nas w rodzinie jest skromny zwierzyniec i też same dziewczynki. Nasza kotka Grzanka, u moich teściów pieska (kundelek) o imieniu Diesel i u cioci labradorka Dora... Chyba czas przygarnąć dla odmiany jakiegoś chłopaka ;)
Cóż - my też nie mamy... Ale kto wie, kto wie...
:-)
Chyba tak:-)
Prześlij komentarz