27 sierpnia 2014

Dojrzewanie do bycia kocurem

Wojtek dojrzewa do bycia KOTEM. Owszem, szaleje, ale też coraz częściej zaczepia mnie prosząc o głaski, coraz częściej układa się na "kokoszkę" puchaciejąc i stając się większym kotem niż jest w rzeczywistości. Nie porzucił, rzecz jasna, chowania się pod kapy, kołdry, koce do spania, ale często widuję go śpiącego po prostu na fotelu, czy wersalce. I nie zawsze noce spędza na drapakowym bocianim gnieździe.

Wczoraj mnie zaskoczył. Widząc ułożone na mnie Sisi, Gusię i Nusię zaczął powolutku wchodzić na tapczan. I gdy już, już miał się przytulić do Gusi, ta obudziła się i nakrzyczała na niego. Zwiesił łepetynkę i powędrował na drapak. Ale dziś rano spał na tapczanie, pięknie zwinięty w kłębuszek. Może dziś wieczorem ciotki wyrażą zgodę na jego towarzystwo?

4 komentarze:

monikacookies85 pisze...

sliczniutki kocurek :)

Alison pisze...

Wspaniaaaaaaaaaaaaaały kotek !!!
Szkoda ze koteczki tak szybko dorastają, mniej brykają .....

Orka pisze...

No jak one mogą tak na Wojtusia krzyczeć,no jak?
Nie martw się Wojtuś,jeszcze będą chciały!:)

mechatki pisze...

Brawa za kocia odwagę!