27 lipca 2008

Nianiek


Dziś do Kociastych przyjedzie opiekun. Będzie ich doglądał podczas naszej dwudniowej nieobecności. Pewnie udręczymy go telefonami z pytaniami o to, co robią kotki, czy śpią, czy jedzą, czy zdrowe, czy... Wymyślimy zapewne multum zatroskań (istnieje takie słowo?), aż A. będzie miał nas dość... 

A my w czasie koegzystencji kotów i A. przejedziemy sobie Polskę wzdłuż. Dwukrotnie. A jak wrócimy, zapakujemy Kociaste i pojedziemy do Rodziców via Warszawa. (Trzeba przecież przedstawić Luluni i jej domownikom Nusię;) ).

P.S. Zapasy;)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Koteczki stęsknione będą jeszcze słodsze. Szczęśliwej drogi!

kociokwik pisze...

Hersylio,
pierwszy raz zostawiam Kotki beze mnie. Strasznie to stres;)

Będę dziś nocować w Twoim ulubionym scrablowym mieście:)

Serdeczności:)

Anonimowy pisze...

a o Tarchomin w wawie nie haczycie?:)

kociokwik pisze...

Fringillo,
zahaczymy o Sadybę. I to na uściśkanie Helenki, na kawę i kocie korzystanie z kuwety, bo podróż mamy długą i nie chcemy nadmiernie jej wydłużać.
Ale dzięki za propozycję:) Może kiedyś będziemy dłużej w Wawie to uda nam się spotkać:)

Anonimowy pisze...

Jejciu, straszliwie się cieszę z okacji powiększenia rodzinki!! Piękne trio :)