19 lipca 2008

Słów kilka

Siedzę przed białą kartką i zastanawiam się co Wam napisać. W głowie mam gonitwę myśli, o taką jak wówczas, gdy Ko-córki postanowią się bawić w ganianego. Przed nami sporo zmian i daleka podróż, ale to nie o tym chcę pisać.

Dziękuję wszystkim, którzy nas odwiedzają. Tym, którzy przyszli za nami z innego blogowiska, ale i tym, którzy odkryli nas już tu, i zaglądają. Cieszy mnie każdy Wasz komentarz i świadomość, że w ciągu dnia poświęcacie chwilę, by zajrzeć na kociokwik.

Niedługo miną dwa lata od kiedy Sisi trafiła do naszego domu i od kiedy piszę bloga. Czy Wam też się wydaje, że Wasz Kot jest z Wami od zawsze? Trudno uwierzyć w to, że mogliśmy kiedyś żyć bez Kociastych.

Nie ma nic cudowniejszego niż Sisi, która drepcze po mnie z zamglonym wzrokiem, by za chwilę ułożyć się i burczeć, a mnie stworzyć szansę na poczucie jej ciepła i miękkości. Rozczulająca jest Gusia, która krąży w koło mnie, a gdy położę ją na kolanach cichuteńko zaczyna mruczeć. I Nusia, która podczas mojego snu układa się wraz ze mną na niewielkim jaśku, bo lubi spać blisko człowieka.

Co robią Wasze koty, by złapać Was za serce?

P.S. Jakoś tak mi dziś sentymentalnie.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Uwielbiam kiedy Hesia wyciąga szyję, żeby noskiem musnąć mnie w usta.
A sentymentalnie też ładnie :-)

Brahdelt pisze...

Barbi podchodzi powolutku, wyciągając po drodze wszystkie łapy po kolei i robiąc koci grzbiet, i już w drodze mruczy, a potem stuka mnie głową, co oznacza "głaskać mnie, proszę". Albo jak ma zły sen, to miauknie głośno (rozpoznaję ten typ miauknięcia), otworzy oczy, wtedy ją wołam, a ona leci w te pędy na moje kolana i tam zasypia mrucząc. *^v^*

Anonimowy pisze...

och moje mnie ciągle rozczulają :-)
maleńtasy które są w gościnie rozbrajają mnie patrząc w oczy a potem kładą mi łapeczki na twarzy, wąchają oczy, liżą rzęsy, pakują te łapeczki do oczu. Moje nigdy tak nie robiły i jest to rozkoszne choć momentami stresujące.
Uwielbiam ja moje kotuchy wystawiają brzuszki do miziania :-)

kociokwik pisze...

Hersylio,
całuski są wzruszające:)

Brahdelt,
dobrze, ze Barbi ma komu wskoczyć na kolana w przypadku złego snu:)

Ewung,
oj tak, wystawianie brzuchów (nazywane przez nas prezentacją bez powerpointa) zmusza, by rzucić się na kolana;)))

Anonimowy pisze...

Hmm..co robią? Mionka mruczy na kołdrze by mnie uspać, Niuńki za to są poranki - przybiega gdy tylko otworzę oczy z radosnym miauczeniem. Wtedy różowy ozorek penetruje mi całą twarz (łącznie z resztą głowy i włosami).