Siedzę przed białą kartką i zastanawiam się co Wam napisać. W głowie mam gonitwę myśli, o taką jak wówczas, gdy Ko-córki postanowią się bawić w ganianego. Przed nami sporo zmian i daleka podróż, ale to nie o tym chcę pisać.
Dziękuję wszystkim, którzy nas odwiedzają. Tym, którzy przyszli za nami z innego blogowiska, ale i tym, którzy odkryli nas już tu, i zaglądają. Cieszy mnie każdy Wasz komentarz i świadomość, że w ciągu dnia poświęcacie chwilę, by zajrzeć na kociokwik.
Niedługo miną dwa lata od kiedy Sisi trafiła do naszego domu i od kiedy piszę bloga. Czy Wam też się wydaje, że Wasz Kot jest z Wami od zawsze? Trudno uwierzyć w to, że mogliśmy kiedyś żyć bez Kociastych.
Nie ma nic cudowniejszego niż Sisi, która drepcze po mnie z zamglonym wzrokiem, by za chwilę ułożyć się i burczeć, a mnie stworzyć szansę na poczucie jej ciepła i miękkości. Rozczulająca jest Gusia, która krąży w koło mnie, a gdy położę ją na kolanach cichuteńko zaczyna mruczeć. I Nusia, która podczas mojego snu układa się wraz ze mną na niewielkim jaśku, bo lubi spać blisko człowieka.
P.S. Jakoś tak mi dziś sentymentalnie.
5 komentarzy:
Uwielbiam kiedy Hesia wyciąga szyję, żeby noskiem musnąć mnie w usta.
A sentymentalnie też ładnie :-)
Barbi podchodzi powolutku, wyciągając po drodze wszystkie łapy po kolei i robiąc koci grzbiet, i już w drodze mruczy, a potem stuka mnie głową, co oznacza "głaskać mnie, proszę". Albo jak ma zły sen, to miauknie głośno (rozpoznaję ten typ miauknięcia), otworzy oczy, wtedy ją wołam, a ona leci w te pędy na moje kolana i tam zasypia mrucząc. *^v^*
och moje mnie ciągle rozczulają :-)
maleńtasy które są w gościnie rozbrajają mnie patrząc w oczy a potem kładą mi łapeczki na twarzy, wąchają oczy, liżą rzęsy, pakują te łapeczki do oczu. Moje nigdy tak nie robiły i jest to rozkoszne choć momentami stresujące.
Uwielbiam ja moje kotuchy wystawiają brzuszki do miziania :-)
Hersylio,
całuski są wzruszające:)
Brahdelt,
dobrze, ze Barbi ma komu wskoczyć na kolana w przypadku złego snu:)
Ewung,
oj tak, wystawianie brzuchów (nazywane przez nas prezentacją bez powerpointa) zmusza, by rzucić się na kolana;)))
Hmm..co robią? Mionka mruczy na kołdrze by mnie uspać, Niuńki za to są poranki - przybiega gdy tylko otworzę oczy z radosnym miauczeniem. Wtedy różowy ozorek penetruje mi całą twarz (łącznie z resztą głowy i włosami).
Prześlij komentarz