23 października 2008

Sypiając z...




Jestem pod spodem. Znaczy - pod kotami.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Nie będę odkrywcza, ale Sisi całkowicie zlewa się z kocem :)
Dzidka

Anonimowy pisze...

Ja mogłabym wpadać , pomiziać te koteczki i przynieść im coś dobrego do jedzonka i nawet kuwety zmienić , ale za daleko.

Monika Badowska pisze...

Dzidko,
owszem, ale przyznasz, że robi to uroczo:)

Milleno,
może masz gdzieś bliżej kotki do miziania?

mustahelmi pisze...

A my pozdrawiamy serdecznie i meldujemy, że u nas wszystko okej... Notka zostanie zamieszczona dzisiaj :))

kociokwik pisze...

Mustahelmi,
cieszę się, bo Twoje milczenie było niepokojące.

Anonimowy pisze...

U nas to samo! :-) Teraz przez kilka dni, gdy gdy TŻ wyjechał, śpię z kompletem dzieci... Te nasze bestyjki wykorzystują fakt, że w łóżku jest nieco więcej miejsca i ochoczo z tego korzystają... :-)

Z kocem - także uroczo rzecz jasna! - zlewa się również Maleńtaska :-) Cudnie :-)

Moc mizianek!

kociokwik pisze...

PannaKotto,
przyznasz, że uroczy jest to ciężar, te rozespane kociaste na kołdrze;)