24 grudnia 2010

Ostatnie dni są takie, że koty głównie śpią. Śpią także w nocy (czasami wymagają od Z. zabaw piłką i sznurkiem, ale ja już nic śpiąc nie słyszę). Gdy się kładę, w łóżku czeka Sisi. Gdy gaszę światło, Sisi schodzi z łóżka - nie lubi jak się kręcę. Natychmiast po niej melduje się Nusia - zapiera  moją nogę i śpimy tak niemalże do rana. Gusia ostatnio zajęła miejsce Z. i była zdziwiona, że on także chciałby się położyć. A nad ranem miejsce na moich nogach zajmuje Gusia - śpi jak plasterek, tak mocno przytulona.

Udało mi się przygotować święta bez pomocy kotów. Tylko raz Gusia usiadła na mąkę rozsypaną w miejscu, w którym miałam rozwałkowywać ciasto na ciastka. Dziwiła się później, że ja trzepię;))) Kolację wigilijną też udało się nam zjeść bez zaglądania w talerze - Kociaste przespały smakołyki, ale przyszły nieco po skończonej kolacji na przytulanie.

Teraz znów śpią i pewnie zaraz do nich dołączę. Zanim jednak to zrobię chciałam w imieniu swoim, Z. oraz Ko-córek życzyć Wam dobrych dni świątecznych, dni spędzonych w miłej, spokojnej atmosferze.
P.S. Trzy lata temu Gusia trafiła do schroniska...

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No jak to ,kotów nie było?A kto mruczanki Dzieciątku nucił prosto do uszka? kto brzuszek masował i ogrzewał?

Gusieńka ostatnio nieco się zagapiła i zapomniała mnie drapnąć;-))

Blog Leonka pisze...

Nie zdążyłam ze świątecznymi życzeniami ale jeszcze udaje mi się życzyć Szczęśliwego Nowego Roku :)

kociokwik pisze...

Kotek był, tego jestem pewna:)

Leonku,
życzymy ZDROWIA w Nowym Roku:)