Przyjechał do nas wczoraj Tata, zwany Panem L. Przywiózł różne różności, które Nusia natychmiast musiała obejrzeć i obwąchać:
W jednej z toreb były tez wyjątkowe prezenty dla kotów - materacyki wypełnione orkiszowymi plewami. Szeleszczą przecudnie, są - jak sądzić można po śpiących na nich całym dniem kotach - bardzo wygodne, a na dodatek - dwa z nich zdobią myszki.
Nusia jeszcze nie zdecydowała, czy woli materac z myszką, czy z kwiatkami. Przenosi się z jednego do drugiego z wyraźnym upodobaniem. Może nawet z wdzięczności za materacyki polizałaby Panią M., czyli Mamę, w nos?
4 komentarze:
No, no.. Nusia inspektor ;)Wyniuchała, że coś się dla niej znajdzie od gościa :D Na pewno poliże:))
Takie materacyki to pewnie i moje koty by polubiły ;D...
Niusia kocha to poliże - ale najpierw musi się nacieszyć materacykami :))
Mam nadzieję,bo jak dotychczas otrzymywałam same syczenia i prychanie,materacyki gwoli przekupienia:)
Prześlij komentarz