3 stycznia 2009

Nusia przyłapana




Na półce stoją piekne drewniane kotki od Zuzanny. To po nie sięga Nusia. Kalendarz wiszący z boku regału też nie jest bezpieczny - Nusia bierze go w zęby, zdejmuje z pinezki, zrzuca na ziemię, by tam toczyc z nim boje...

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Hmm... nie wiem, czy jakikolwiek sąd uznałby przedstawione zdjęcia za dowód ]:> Tu tylko widać, że koteczek wszedł na regał, porozglądał się i próbuje zejść ;)

kociokwik pisze...

EwKo,
masz rację;)

Anonimowy pisze...

No EwKo ma rację - biedna bezpodstawnie oskarżona kicia!

kociokwik pisze...

Ewung,
:)

Anonimowy pisze...

Najpierw podstawiają kiciusiowi pod sam nos niemalże różne atrakcyjne cosie, a potem udają wielce zdziwionych, że kotek się zainteresował :P

kociokwik pisze...

Mosame,
naiwnie liczą, że Kiciuś okiełzna wścibstwo i siłę niszczycielską;)

Anonimowy pisze...

Aktualnie to ja usuwam wszystko, co mogłoby być w jakikolwiek sposób atrakcyjne dla kociąt. Okazuje się jednak, że musiałabym usunąć również 2/3 tałatajstwa...

W nocy atrakcyjny jest nawet dywanik, a już w ostatecznej ostateczności zawsze można uprawiać zapasy z rodzeństwem - sąsiadka z dołu mnie chyba poważnie "znielubi" ]:>

Oby do kastracji. Potem im minie albo nie :D

kociokwik pisze...

EwKo,
nasze uprawiają Wielką Pardubicką około północy, codziennie;) Świadomość istnienia sąsiadów wyrzuciłam z pamięci;)