21 maja 2009

Budzenie

Gdy śpię zbyt długo, zdaniem kotów, a w misce wciąż jest pusto, Sisi podchodzi do mnie, przytyka nos do mojego nosa i smyra wąsami nieustannie się we mnie wpatrując. Nie wiem, co budzi bardziej - wąsy, czy spojrzenie.

Z. jest budzony zgoła inaczej. Żeby obudzić Z. trzeba wskoczyć na stół, wyciągnąć z przybornika długopis, poszurać nim dość głośno po stole i zrzucić z głośnym "pac" na podłogę. Jeśli jeden długopis nie podziała, bierze się drugi. Przy trzecim Z. zawsze wstaje i napełnia miski.

2 komentarze:

millena pisze...

Czy wieczorem nie można napełnić misek?
Wszystko zjedzą do rana i rano gotowe są na śniadanko :) ?

Anonimowy pisze...

Skąd wiedzą.że to narzędzie pracy?napełnione miski pewnie załatwiłby malentas.głaski:)