7 lutego 2010

Wróciłam:)

Koty przywitały mnie od progu, a później poszły spać na cale popołudnie. Wieczorem czekałam na ugniatającą Sisuleńkę, rozpychającego się Małego Misia lub Gusię układającą się skromnie  w rogu łóżka, ale Kociaste najwyraźniej doszły do wniosku, że trzeba mnie ukarać i spałam bez nich.

Jednak dziś rano Gusia wspięła się na moje kolana, Nusia zaprosiła do zabawy w sznureczek (tak, tak - to wciąż hit!), a Sisi niedawno okazała mi, że zostało mi wybaczone. Przecież nie można inaczej zinterpretować poniższych zdjęć, prawda?

Podczas nieobecności w domu miałam okazję odwiedzić Katowickie Niekochane, poznać Maszę i Duszka Tangerine oraz Julcię i Czarcię Zuzanny. Dziękuję za wszystkie spotkania oraz zaproszenia, których nie udało mi się przekuć w spotkania. Uda się następnym razem - na 100%:)

7 komentarzy:

Abigail pisze...

Koty na pewno wybaczyły :). A spały szczęśliwe, że już jesteś... Urwis też gdy wracamy do domu po południu idzie spać - szczęśliwy, że wszyscy w domu, i zmęczony jakby całe przedpołudnie czuwał czekając... :).

Anonimowy pisze...

Jak będzie ten następny raz, to zapraszam do naszych kotów. Mamy nadzieję, że już w nowym domu :)

nougatina

kociokwik pisze...

Abigail,
kot się najbardziej męczy czekaniem;)))

Nougatino,
z przyjemnością:) Teraz się nie odzywałam wiedząc jak jesteście zabiegani:)

Anonimowy pisze...

Przeprowadzka zaplanowana na przełomie marca i kwietnia. A przynajmniej mamy taką nadzieję...
Wtedy pewnie też trochę odsapniemy.

nougatina

kociokwik pisze...

Nougatino,
trzymam kciuki, żeby się Wam udało dotrzymać terminu:)

EwKo77 pisze...

Mina na drugim zdjęciu: Co się gapisz? To wszystko MOJE!

POZDRAWIAM! :)

kociokwik pisze...

EwKo,
:)))