2 grudnia 2010

Sisi

Sisi wybrałam spośród rodzeństwa. Rozważałam trzy kandydatury:
 
Wybrałam, wróciliśmy za dwa dni i tak się zaczęło.

Pierwsza podróż wiodła przez mieścinę, w której była ceniona przez nas biblioteka. Z. poszedł z książkami, a ja spacerowałam z kociakiem:
Jakiś tydzień później, wracając z Warszawy zatrzymaliśmy się na obiad w knajpce dysponującej ogrodem.*
Później zaczęła się codzienność, w której wciąż na nowo Sisi budziła nasz zachwyt i radość.
Radość i zachwyt mamy do dziś. Sisi, mimo, że starsza, wciąż miewa w sobie dziecięce pomysły, a przy tym jest wymagającą uwagi damą.

Lubię wspominać początki zakocenia:)

* Dziś sama sobie dałabym po łbie za wypuszczanie małego kota w jakimś ogródku barowym...

10 komentarzy:

mosame pisze...

Cudna koteczka wyrosła z Sisulki. :)

Ja też lubię wspominać. Choć nie chciałabym, żeby moje kociaki były dalej malutkie. Ale tak na chwilkę wrócić do tamtych czasów byłoby miło. ;)

jagus pisze...

Takie cudne wspomnienia są warte wspomnień.

Anonimowy pisze...

Też się wzruszyłam malutką Sisi.jakoś nie mogę sobie przypomnieć jak było przed nią pusto.była i jest pięknością:)

kociokwik pisze...

Mosame,
ja też bym nie chciała, żeby były dzieciaczkami. Lubię obserwować jak każda z nich ma swoją osobowość, charakter - u maluchów nie widać tego tak dokładnie.

Jagus,
:)

My też nie pamiętamy jak to jest nie mieć kotów:)

maus pisze...

rozkoszne malenstwo z niej bylo :)))

kociokwik pisze...

Maus,
:)

Anonimowy pisze...

Piąte zdjęcie w tym wpisie, było kiedyś zdjęciem głównym na Waszym blogu, pamiętam pamiętam :)

Piękna była tama maleńka, teraz oczywiście też śliczna :]

damalek

kociokwik pisze...

Damalku,
to masz lepszą pamięć niż ja, bo ja nie pamiętam;) Miło Cię widzieć:) Co u Ciebie?

Anonimowy pisze...

Planuję zakocić swój nowy dom :) Smutno bez zwierząt, bez kocich łąpek rano, bez mruczenia, bez kocich fochów. No człowiek jak bez ręki prawie :]
damalek
P.S. Ależ Nusia urosła :O

kociokwik pisze...

Damalku,
widziałam zdjęcia na Twoim blogu. Wybrałaś już kocich towarzyszy? (koleżanka ma w Dąbrowie Górniczej dwie tymczaski 4-5 tygodniowe).
Z Nuśki jej wielka baba, ale wciąż jest naszym Małym Misiem;)))