Odwiedziliśmy dziś Krówka. W stajni miło, ciepło, u progu zostaliśmy powitani przez amstafa i dwa owczarki niemieckie. Krówek siedział zaszyty w sianie, ale na nawoływania wyszedł i zaczął głośno miauczeć. Dostał od razu jeść. Z oczkiem ma już dobrze, tam gdzie był szary jest olśniewająco biały i jakoś tak spuchaciał:) Przez dwa tygodnie rezydował w pokoju z piecem, gdzie wszelkie dzieci odwiedzające stajnię brały go na kolana i głaskały.Panowie oprowadzili nas po stajni, przedstawili koniom, a i opowiedzieli różne ciekawostki. Np. o trzyletniej dziewczynce, która jeździ na kucyku i sama wyprowadza go z boksu mimo, że ledwie sięga mu do uzdy;)
Pewnie nie była to nasza ostatnia wizyta:)
5 komentarzy:
a zdjęcia gdzie? :D
Przy następnej wizycie pozdrów kunie ode mnie ;)
Fajnie czytać dobra wieści :).
Madziaro,
może przy następnej wizycie zrobię. Teraz szłam prosto z pracy i nie pomyślałam o aparacie.
Abigail,
:)
nie wiem jak to jest, że jak się nosi aparat ze sobą to zazwyczaj nie ma czego fotografować, ale raz tylko zapomnij go wziąć... ;)
Madziaro,
no właśnie;)
Prześlij komentarz