26 maja 2012

Zakaz ruszania i piętki

Odwiedziła nas dziś Z. przynosząc wielką pakę jedzenia dla Wojtusia. Kotek został wygłaskany i wyprzytulany. Kociątko zmęczone wrażeniami zasnęło, a gdy późnym popołudniem wstało i łobuzowało ile wlezie.


W międzyczasie podłożyłam go do Nusi ciekawa jej reakcji:







Powiedziała, że chętnie go wyliże, ale jak nie będzie się ruszał. Jak zaczynał - pacała go łapką ku uspokojeniu. Szkoda mi się Wojtka zrobiło i czym prędzej go zabrałam.

Później, na wyraźną prośbę Z., podjęłam próbę zrobienia zdjęcia kocim piętkom. Przy hasającym Wojtusiu nie było to łatwe, ale udało mi się:



Resztę popołudnia i wieczór Wojtek spędził śpiąc na mnie (teraz też śpi). Dołączyła do nas Gusia, więc było mi buro, miło i ciepło.

11 komentarzy:

Unknown pisze...

Pięknie razem wyglądają!:)
I jak tam po ważeniu? Ile waży Wojtuś?

zu pisze...

Prawda,że piękne różowe paluszki?Jak już będzie miał kopyta,jak rasowy kocur,miło będzie powspominać...;-)))

Anonimowy pisze...

Słodki ten Wojtuś:)

kociokwik pisze...

:-)

kociokwik pisze...

Nie udało się nam go zważyć; w domu mamy tylko małą kuchenną wagę.

kociokwik pisze...

:-)

efka i koty pisze...

Śliczny chłopaczek! Trzymam kciuki, żeby zdrowo rósł a potem znalazł cudowny dom :-)

amyszka pisze...

Śliczne piętki i fotki jak są razem :))

Wildzik pisze...

O jakie cudne podusie na cudnym Wojtusiu :-))) Rośnij zdrowo maluszku :-) Niesamowite wrażenie robi zestawienie tego malucha z wielkim dorosłym kotkiem :-)

kociokwik pisze...

:-)

kociokwik pisze...

Oj, piętki są zachwycające:-) I mam wrażenie, ze to właśnie nimi Wojtuś tak klapie, gdy biega:-)