1 października 2012

I znów pisanie o kociokwikach trzeba odłożyć...

W nocy z soboty na niedzielę umarł Ptyś. Miał około 10 miesięcy. W świadomości mamy go od chwili kiedy  w pierwszych miesiącach roku trafił do schroniska w takim stanie, że naturalne wydawało się nadanie mu imienia Pchlarzyk. Dzięki dobremu domowi tymczasowemu Pchlarzyk zmienił swój image zmieniając tym samym imię. Czas jakiś później trafił do domu stałego dołączając do starszej od niego kotki. Ptyś był kotem wyjątkowym - miał FeLV. Był radosnym kociakiem, pełnym życia, ciekawym, o niezaspokojonym apetycie. W ostatnich dniach był pod stałą opieką weterynaryjną. Umarł przy kochającym go człowieku.

6 komentarzy:

Abigail pisze...

Piękny pokaz zdjęć... Już na miau pisałam, więc tylko powtórzę, że bardzo mi przykro. Dobrze, że miał przy sobie dobrego ludzia :)!.

Alison pisze...

Szkoda koteczka ... mógł sobie pożyć wiele lat u dobrych ludzi. Rósł pięknie .....

Dobrze Poukładana pisze...

Bidulek :((

ps. Nusia na kotburgerze: http://kotburger.pl/52490/Mmmm-kawka-z-mleczkiem

rzeka pisze...

Smutna bardzo wiadomość...

wilddzik pisze...

Tak mi przykro. Mam nadzieję, że teraz Ptyś jest szczęśliwy.

kociokwik pisze...

Też mam taką nadzieję:-)