9 grudnia 2008

Różnostki







Wczoraj rano koty podejrzanie ucichły. Zaniepokojona weszłam do sypialni i zobaczyłam Nusię i Sisi przyglądające się z dużym zainteresowaniem wyciągniętemu z doniczki kwiatkowi. Temu najładniejszemu i najukochańszemu. Nuśka jest uparta i wydłubuje go z donicy, ja jestem uparta i wsadzam go ponownie. Nie wiem jak dużą upartością na życie cechuje się kwiatek.

Kwiatek został zasadzony na nowo i postawiony na podłodze. I teraz wszystkie koty leżąc na komodzie leniwie trącają jego listki, skaczą z rzeczonej komody nad jego czubkiem na podłogę lub z podłogi na komodę, tą samą drogą. Fajnie też jest się ganiać wokoło doniczki lub podejmować próby wspinaczkowe na kwiatku.

Jak już się Koty zmęczą, to miejsc do spania jest bez liku. Moja - koniecznie otwarta - torba, kartonik wyścielony kocami lub własne M. I oczywiście solarium.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kwiatka cechuje odporność ale bez przesady!!!:)trzeba liczyć .że Nuisa dorośnie i zmieni zainteresowania .dużo już jej nie brakuje:)wzystkie są piękne!!!

kociokwik pisze...

Kwaitek na razie ma wolne od Nusinowych zabiegów;)

PB pisze...

Ależ sobie upodobały łobuzice ten biedny kwiatek --- byle do wiosny.