dotarła do nas paczka ze zwierzęcego sklepu. Składała się z 10 kg suchego, 24 puszek mokrego, dwóch piłek z ogonami, szczotki, której chętnie poddała się Gusia i mniej chętnie Sisi (choć Sisi chyba powinna bardziej) i tego, co najbardziej ucieszyło koty, czyli wielkiego kartonu.
Panu kurierowi współczujemy wagi przesyłki.
3 komentarze:
ja też zawsze współczuję Panu Kurierowi, który zaopatruje moje rude ;)
ale że piłki były z ogonami .... ;-)
Rudomi,
;)
Xmas_eve,
zaraz wkleję zdjęcie:)
Prześlij komentarz