2 marca 2010

Wczoraj...

dotarła do nas paczka ze zwierzęcego sklepu. Składała się z 10 kg suchego, 24 puszek mokrego, dwóch piłek z ogonami, szczotki, której chętnie poddała się Gusia i mniej chętnie Sisi (choć Sisi chyba powinna bardziej) i tego, co najbardziej ucieszyło koty, czyli wielkiego kartonu.

Panu kurierowi współczujemy wagi przesyłki.

3 komentarze:

rudomi pisze...

ja też zawsze współczuję Panu Kurierowi, który zaopatruje moje rude ;)

xmas_eve pisze...

ale że piłki były z ogonami .... ;-)

kociokwik pisze...

Rudomi,
;)

Xmas_eve,
zaraz wkleję zdjęcie:)