6 maja 2012

Atak czułości



Narzekałam, bodajże w czwartek, że Gusia, która łapczywie chwyta wszelkie okazje leżenia mi na kolanach w trybie zwyczajno-pracowym, w trybie weekendowym zlekceważyła możliwość wzajemnego się przytulania. Poskarżyłam się głośno Z., a rano (wcześnie rano) poczułam, że ktoś układa się na moim prawym boku. Oczywiście była to Gusia. Spała na moim boku, a gdy przekręciłam się na plecy podeszła blisko twarzy, oparła łapki o moje policzki  i zaczęła burczeć. Popołudnie też spędziłyśmy razem; Gusia skorzystała z tego, że leżę z książką, ułożyła się na mnie, zaczęła mruczeć no i... Obudziłam się godzinę później, a kotka spała jeszcze z trzydzieści minut.

Dzisiejszy poranek też upłynął nam w swoim towarzystwie. Popijałam kawę kończąc szalenie zajmującą lekturę, a Gusia wpatrywała się we mnie miłośnie, co jakiś czas głośniejszym mruczeniem upominając się o pieszczotę.

Gusia jest kotkiem porządnym. O 22 wchodzi do swojego koszyczka, po śniadaniu zawsze wychodzi na balkon i - jak się okazuje - doskonale rozumie każde słowo jakie wypowiadamy. Bo jakże inaczej wyjaśnić ów atak czułości?

15 komentarzy:

Unknown pisze...

Uwielbiam takie ataki czułości :)
Jak kot śpi na brzuchu to aż wstać sie nie chce ;)

Retro Koty i Pies pisze...

Też uwielbiam

efka i koty pisze...

Mądra Gusia :-) Już nie będziesz się na nią więcej skarżyć :-)

Gosianka pisze...

Życzę Ci duuuzo takich ataków;-))

Abigail pisze...

No dokładnie tak - wszystko rozumie! Jest niesamowita! :))...

Psie Wędrówki pisze...

nasza Nakrapiana ma permanentny atak takiej czulości .. nawet nic nie trezba robić bo ona sama się o człowieka głaszcze :P

eliin pisze...

Pewnie że rozumieją to co do nich mówimy :) Czasami mnie zaskakuje to jakie mądre te nasze koty :) Pozdrawiam

Unknown pisze...

Oby więcej było u Was takich ataków czułości! A koteczki rozumieją nasz 'język', choć może nie wszystko to na pewno większość ;D

Elżbieta Grabarczyk pisze...

Pewnie, że rozumieją. Nawet wiem ile słów rozumieją, bo napisałam o tym artykuł dla portalu kociego, gdzie pracuję. Nie będę linkować, żeby nie było, że spamuję, ale jak dostanę pozwolenie, to powiem, gdzie poczytać :)

kociokwik pisze...

Oj, zdecydowanie się nie chce. Szczególnie rano:-)

kociokwik pisze...

Będę, będę:-)

kociokwik pisze...

Dziękuję:-)

kociokwik pisze...

Fajnie macie:-)

kociokwik pisze...

Czasami mam wrażenie, że są mądrzejsze od nas. W końcu, jak mawia Z., kto się tak urządził, że mieszka i je na czyjś koszt?;-)

kociokwik pisze...

Linkuj, linkuj:-)