Sisi ma kłopoty z żołądkiem. Pochorowała się w nocy i jeszcze w dzień. Całe dopołudnie spędziła pod kocem i wstała dopiero na moje powitanie. Teraz śpi skulona w koszyczku, a my mamy nadzieję, że złe samopoczucie jej mija.
Zuzanno, jakoś nie przychodzi mi do głowy żadna roślinka, która można by się podtruć. Nie wiem, co jej zaszkodziło, ale teraz śpi (i pozostałe ko-córki też), a ja wierzę, że sen jest najlepszym lekarstwem.
13 komentarzy:
Trzymamy, oczywiście! I głaszczemy łepetynkę.
Bidulka - będzie dobrze, już personel pomocniczy o to zadba - mruczy Franuś.
Hersylio, PB,
dziękuję.
Biedna Ko-córka!Może skosztowała roślinki?Głaszczemy - całujemy chory brzuszek!
Zuzanno,
jakoś nie przychodzi mi do głowy żadna roślinka, która można by się podtruć. Nie wiem, co jej zaszkodziło, ale teraz śpi (i pozostałe ko-córki też), a ja wierzę, że sen jest najlepszym lekarstwem.
Trzymamy z Funią kciuki, żeby kicia szybko wyzdrowiała :)
oczywiście!
O, bidulka!... [głaski, głaski]
Madziaro, Fringillo, Brahdelt,
dziękuję.
W nocy Sisi znów się pochorowała. Ale później jakby nastąpiła poprawa - przywędrowałą do mnie burcząc i ugniatając.
pewnie że kciuki zaciśnięte! Sisuleńko zdrowiej!
trzymamy kciuki i łapki ;))
Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku, a tu Sisi leży chora.
Coś jej zaszkodziło. Tylko co ,jadła to samo co pozostałe kotki ?
Zdrówka życzę.
Ewung, Mustahelmi, Milleno,
dziękuję bardzo:)
Sisi jakby lepiej, a ja sobie przypomniałam, że wyjadała mi z kanapki roszponkę. Może jej zaszkodziła?:(
Prześlij komentarz