to donoszę, że:
1. Sisi od kilku dni przekonuje mnie, że okolice godziny piątej są najlepsze na wstawanie. Siada na stole i woła tęsknym głosem. Chowa się za ścianę i wydaje dźwięki pozwalające mi przypuszczać, że moja ukochana Ko-córka właśnie kończy żywot. Sięgając po broń ostateczną grzebie w kuwecie tak długo, aż przyjdę i sprzątnę. Dziś nawet zdecydowała się posprzątać po Nusi – bylebym tylko wstała.
2. Nusia je jak smok, bawi się tak żywiołowo jak tylko małe kotki to potrafią i śpi tak wdzięcznie, że tylko można patrzeć. Gdy obudzi się nad ranem wdrapuje się na wersalkę i przysysa do mojej skóry w poszukiwaniu czegoś smacznego. Chyba ma umowę z Sisi, bo zazwyczaj robi to parę minut po piątej.
3. Gusia powoli akceptuje obecność małego, żarłocznego Stwora w naszym domu, choć gdy ów Stwór pcha się do miski, z której ona je, zostaje oburczany a nawet i pacnięty łapką. Nad ranem śpi.
Potem one wszystkie śpią, a ja wlewając w siebie kolejne filiżanki przepysznej kofeiny, próbuję sprostać codzienności;)
10 komentarzy:
Ja mam to samo, ale w wykonaniu jednego kota i około 8:30. *^v^* uwielbiam takie koty biało - coś tam, mój jest biało-czarny, ale takie biało-marmurkowe też są przepiękne!
Najwyższy był już czas na wieści od Was - to a propos tytułu.
A kotkom najlepiej się zasypia po postawieniu swoich ukochanych ludzi na nogi. Nusia do schrupania, ja sobie wyobrażam te harce po których się tak mocno śpi. Głaszczę czule wszystkie łepetynki, pozdrawiam Cię!
Napisałyśmy z brahdelt (pozdrowienia dla Ciebie i Twojej Kici) prawie jednocześnie :-)))
Brahdelt,
przyznasz, że 8:30 jest znacznie przyjemniejszą godziną do wstawania niż 5;)))Głaski dla Twojej "krówki":)
Hersylio,
pozdrawiamy i głaszczemy Hesię:)
Witam:) Trafiłam tu przypadkowo...i zostaję! Świetny koci blog. Mam ślicznego kocurka w domu... właśnie mi kocurzasty buszuje po mieszkaniu i szuka jedzenia, hehe... Uwielbiam koty!
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Asia
Bardzo mi miło i zapraszam:)
Pozdrowienia i głaski dla Kocurzastego:)
Nusia jest przesłodka w pozie zimującej wiewiórki (i nie tylko).Szkoda że muszą dorastać....
Zuzanno,
dla mnie i starsze kotki mają mnóstwo uroku:) Choć przyznaję, że jak są małe są najśmieszniejsze - później stają się bardzo poważne, humorzaste i wciąż przylepiaste:)
Ta 5 rano, to jakaś kocio - magiczna godzina. U mnie początkowo Julcia walczyła o karmienie o tej porze. Teraz dołączyła do niej Tośka... Tylko Fel ma normalne poczucie śpiocha. Co ciekawe, budzą tak tylko rodzicielkę, która sobie na to pozwala. Ja postawiłam twarde veto i w końcu zrezygnowały. Może też spróbuj się nie dać?
Dario, nie dawałabym się, ale świadomośc brudnej kuwety mnie zwala z łóżka;))) Na szczęście zazwyczaj zasypiam ponownie;)
Prześlij komentarz