23 czerwca 2008

Nusia u weterynarza



Pojechałam z Nusią do weta, który dobry jest, polecany, który koty schroniskowe zna i wie, czego się można po nich spodziewać.

Pan doktor obejrzał bardzo dokładnie, Nusiowe, zamglone oczko i przepisał krople. Powiedział też, że istnieje duże ryzyko tego, iż Nusia nie będzie na oczko widziała (bo robią jej się zrosty) lub, że oczko trzeba będzie usunąć.

Mam nadzieję, że krople zadziałają. Proszę trzymać kciuki.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Oczywiście, że trzymamy, mocno!

Anonimowy pisze...

oczywiście, że trzymam!

Brahdelt pisze...

Kciuki trzymane mocno! *^v^*

Anonimowy pisze...

Ojeju, trzymam, trzymam...

Anonimowy pisze...

Maleńka dość się już wycierpiała. Kropelki muszą zadziałać!

Anonimowy pisze...

Trzymam!

Anonimowy pisze...

Pewnie , że trzymam.

kociokwik pisze...

Dziękuję:)
Nusia dostaje Naclof i Solcoseryl, w odstępie dwu godzinnym co 6 godzin:) Jakoś wytrzymuje, chociaż kręci się niemożebnie;)

zu pisze...

To ja jeszcze pozwolę sobie dodać nr konta do informacji obok.Trzymamy kciuki i łapci!
Bank: Getibank
Nr konta: 93 1560 0013 2367 0569 2079 0001

kociokwik pisze...

Zuzo,
dziękuję:)))

Anonimowy pisze...

U Julci też sie skończyło bez większych kłopotów, mimo, ze na początku sądziliśmy, że trzeba będzie oczko wyłuskać... Te oczne specyfiki, dobrze dobrane, działają doskonale!
A przy okazji zerknij:
http://dzidkotek.blox.pl/2008/06/Pomysl-ktory-jakis-czas-temu-przyszedl-mi-do-glowy.html
Może pomysł Ci się spodoba:)

kociokwik pisze...

Dario,
lejesz miód na moje wątpliwości:)
O pomyśle spotkania czytałam - zastanawiam się:)