12 czerwca 2008

Kocia Mamka





Wczoraj okazało się, że jeden z 18 maluchów ze schroniska pilnie potrzebuje pomocy. Na tyle pilnie, że alternatywą tejże pomocy jest uśpienie kociej dziewczynki. I tym sposobem, na czas podleczenia i znalezienia domu, trafiła do nas Nusia.

Całą noc przespała leżąc na mnie, teraz dosypia jeszcze przy Z. O 8 idziemy do weterynarza na wizytę kontrolną.

Sisi już się rwie do opieki, Gusi chyba nie spodobał się zapach (schroniskowy) Nusi i omija ją z daleka.

P.S. Mamo, nie martw się - znajdziemy dla niej dom:)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A co dolega temu maleństwu?

Anonimowy pisze...

Ale malutka... właśnie, co z nią się dzieje?

kociokwik pisze...

Hersylio, Chilu,
Nusia jest bardzo osłabiona i ma zainfekowane oczka i nosek.
Zakraplamy, czyścimy, a wet dał antybiotyk i witaminy:)
Proszę trzymać kciuki za Niusię, Sisi i Gusię:)

Anonimowy pisze...

Czy biorąc kicię ze schroniska nie bałaś się, że Twoje ko-córki mogą coś od niej złapać?Albo biorąc Gusię?

kociokwik pisze...

Mosame,
biorąc kotkę wczoraj bałam się. I dlatego mała wolno spaceruje tylko w zamkniętej łazience, a Ko-córki nie są do niej dopuszczane. Ale Sisi i Gusia mają szczepienia, są dorosłe, więc ryzyko - jak mnie zapewniano - jest niewielkie.
Gusia była zdrowa, więc nie bałam sięaż tak bardzo. Ale, gdy Sisi kichnęła dwa razy pobiegłam do weta i zapłaciłam nawet za badanie krwi;)

Anonimowy pisze...

Eh... No właśnie... Za bardzo się boję, żeby ryzykować zdrowiem Niusia, który i tak sporo się już nachorował. Niuś oczywiście też ma szczepienie, ale małego kotka nie miałabym gdzie odizolować...
Chyba Moje Maleństwo jest skazane na samotność...