29 kwietnia 2008

6:15

Sisi postanowiła o tej przemiłej godzinie dać wyraz swojemu niezadowoleniu. Niezadowleniu wynikającemu z: zamkniętych drzwi, naszego spania, braku pieszczot. Gdy postanowiłam przyznać się, że już nie śpię przeskoczyła czym prędzej Z. i nadstawiła łepetynkę do głaskania.
Nieco mnie polizała, pomruczała i zaczęło się. Sisulek wygłaskany zaczął biegać. Fotel, parapet, łóżko, firana, kwiat, stół.

Gdy się troszkę zmęczyła znów przywędrowała do mnie na kilka sekund głaskania, a potem znalazła na podłodze kratkę od budy i przesuwała ją po podłodze łoskocząc niemiłosiernie. Teraz, korzystając z Cirulowego spaceru, Sisulka obwąchuje kąty w całym mieszkaniu i pomrukuje przy tym mruczeniem zdobywcy.

niedziela, 12 listopada 2006

Komentarze:

daria_nowak
2006/11/13 18:56:44
Klasyczne "godzinki":) Persy niby też mają, ale wychodzi im to o połowę wolniej i...niżej;)
Sisiul pewnie biega jak iskierka:) Ciężko nadążyć wzrokiem:)
mbmm
2006/11/13 19:52:29
Czasami żałuję, że nie mam kamery;)))

Brak komentarzy: