29 kwietnia 2008

Gryzoń

Gdy spałam, Sisi przywędrowała robiąc bombowca do naszego łóżka. Szukała wygodnego miejsca. Nieco pomruczała i chyba zasnęła - ja z pewnością zasnęłam. Obudziła mnie sierść tuż koło policzka i lizanie po twarzy. I nagle Kociluka zauważyła, że w uszach mam coś twardego, przezroczystego i co zdecydowanie warto zaatakować. Atak przypuściła natychmiast. Przytrzymywała łapkami moją głowę i podgryzała ucho z kolczykiem. Uwielbia też, podczas mojego snu, bawić się w moich włosach; przebiera w nich łapkami, gryzie lub przytula się do nich.

sobota, 23 września 2006

Komentarze:

happy-sad
2006/09/23 09:17:43
Z moim kociakiem było podobnie. Ale dorósł. Niestety, albo stety? Sierściuch jeden, no. Teraz jedyne co robi to urządza polowania na komary. Z pożytkiem. Dla wszystkich.
Piękny ten dzisiejszy poranek.
Pozdrawiam.
Gość: Ewe, dim110.neoplus.adsl.tpnet.pl
2006/09/23 09:23:25
Fajny blog. Zapraszam do mnie www.infooharrympotterze.blox.pl i prosze o komentarz w zamian dodam cię do ulubionych.
PS:Tylko napisz tam adres tego bloga bo nie pamiętam kto miał jakiego.


Brak komentarzy: