29 kwietnia 2008

Znalezione w telefonie







Znalazałam zdjęcia weekendowe. Zapomniałam o nich, więc, gdy już znalazłam, czym prędzej zawieszam.

Zrobiłam dziś Sisulowi "święto lasu" i zakupiłam puszkę tuńczyka. Mlaszczające odgłosy rozchodziły się szeroko:) A teraz Sisulek śpi.

Sisi zazdrości budy Lulu. Bo Lulu ma śliczną budę, wiklinową, wyścieloną mięciutkim. Postanowiłam zakupić budę Kocilce. Buda wilkinowa kocia w sklepie kosztuje 65 zł. Na allegro 27 + przesyłka. No, to nabędziemy budę poprzez allegro.


piątek, 03 listopada 2006

Komentarze:

daria_nowak
2006/11/03 19:35:02
Mała akrobatka:) Moje by spadły jak nic:) Miło spojrzeć na kotkę z poczuciem równowagi:)
mbmm
2006/11/03 20:53:56
Oj, Sisul jest wyrazem gracji i delikatności. Jeśli chce. Łazi po stoliku omijając szklanki i nawet po klawiaturze chodzi tak (czasami), że nie wyłącza komputera od razu.
Prześlicznie balansuje pomiędzy stosami książkek, jeszcze lepiej radzi sobie w kuchni. Delikatnie pochyla głowkę na talerzami udając, że nie jest zainteresowana, aż tak, zawartością.
Dla przeciwwagi konieczna jest informacja, że gdy Sisi zaczyna biegać w szaleńczym pędzie największą radość sprawia jej zrzucanie ze stolika podkładek obiadowych.
daria_nowak
2006/11/03 21:05:09
Mbmm>> i pewnie zrzuca je z poślizgiem:)? Moje się dziś pobiły;) Aż kłaki latały. W efekcie jedno spadło z gruchotem ze stołu:) Dla równowagi psychicznej popatrzę sobie jeszcze na Sisiulkę:) Księzniczka poprostu - czar i urok skumulowany w małym ciałku:)
kakunia.k
2006/11/04 14:41:25
piękne są :)))
i wiadomo, ze kot jak chce to potrafi, wszystko prawie. a jak nie chce - ojojoj. a jak chce nie potrafić, to już w ogóle!

Brak komentarzy: