12 maja 2008

Czas poszaleć, weekend się zaczął...



Wypiłyśmy wczoraj wieczorem z Sisulkiem ciepłe mleko. Ona ze spodka, ja z kubka. Na mnie zadziałało tak jak ludzie mówią - wzmogło senność. Sisulowi zaś senność odebrało. W środku nocy, wg mojego odczucia, mojego czyli osoby, która zasnęła ciut o 22, usłyszłam dźwięk będący jednocześnie kwikiem i gruchaniem. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam:
1. Sisi w pozycji bojowej - z naprężonym ogonem i gotową do ucieczki,
2. Sisi galopującą
3. Sisi podgryzającą zaczepliwie Z. i uciekającą przed nim z radosnym uśmiechem,
4. Sisi szaleńczo przebiegającą przez fotel, stolik, fotel, podłogę, stół, monitor, wieżę na segmencie, segment.
Gdy już nie miałam siły na dalsze otwieranie oczu i zamknęłam je zapadając w sen poczułam jak Sisi ląduje skacząc z segmentu na wersalce tuż za moją głową. Zasnęłam...

sobota, 13 października 2007

Komentarze:

aga_ata
2007/10/13 16:47:12
Może to jakiś manifest?
mbmm
2007/10/13 17:17:46
Ale co ona chciała zamanifestować?
Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2007/10/13 19:39:06
koty się pierze ale nie wykręca ,nie zapomnij:)

Brak komentarzy: