16 maja 2008

Samokrytyka

Przyznaję - wredna jestem, bez serca i słusznie Sisi się na mnie obraziła.

Cóż takiego zrobiłam? Po trzykrotnym spacerowaniu z kotami po korytarzu, wielokrotnym zabieraniu Sisi spod drzwi, po równie wielokrotnym udawaniu, że nie słyszę przeraźliwego miauczenia (Wypuśćcie mnie!!!) Sisulki wyciągnęłam ze schowka rurę odkurzacza i oparłam o drzwi mieszkania.

Sisi leży nabzdyczona na szafkach podsufitowych w kuchni, a ja uprawiam publiczne samobiczowanie.

poniedziałek, 21 kwietnia 2008

Komentarze:

Gość: zuza, 77.223.195.65
2008/04/21 13:35:12
Tak ,wredna jestes i bez serca;-)))Ja w celu pozbycia się kotów z wanny włączam suszarkę.
chilu
2008/04/21 13:38:38
U nas po drzwiami stoi na przemian mop albo spryskiwacz.....
mosame
2008/04/21 13:39:31
Kot jakoś tak umie, że jak nabroi, robi tak, żeby to człowiek czuł się winny. Mos obraził się na mnie raz. Pozostawił krwawe ślady na moim ciele, a ja skrzyczałam i powiedziałam, że patrzeć na niego nie chcę, po czym wskazałam paluchem, gdzie ma sobie iść. Popatrzył mi prosto w oczy, odwrócił się z godnością i odszedł we wskazanym przeze mnie kierunku. Oczywiście, jak zwykle zaraz poszłam go przepraszać...
mbmm
2008/04/21 15:42:40
A ja myślałam, że tylko ja jestem taka okrutna;)))
Mosame,
ja też chodzę przepraszać Kociaste jak nabroją;)))
Chilu,
mopa się nie boją - odkurzacz jest jedynym postrachem;)))
Zuza,
ostatnio, gdy suszyłam włosy obydwie kotki siedziały w przedpokoju, nieco rozpłaszczone i zaglądały z niedowierzaniem do łazienki;)))
hersylia810
2008/04/21 19:00:10
Czy już byłyście na przeprosinowym spacerze nr 4? :-)))
mbmm
2008/04/21 19:22:50
Hersylio,
oczywiście. I Z. też był;)))

Brak komentarzy: