16 maja 2008

Na językach

Odkąd mamy kota doświadczamy spotkań z kocim językiem dość często. Na tyle często, by powstało przekonanie, że posiadamy jedną florę bakteryjną (czy jak mówi Z. jedną bakterię fluorescencyjną). Sisulkowy jęzorek jest ciepły, bardzo szorstki i skory do pucowania współmieszkańców. Nasze zadziwienie jęzorkiem Gusiowym wynikało ze znajomości Sisulowego języczka. Zdziwienie, gdyż Gusia ma zupełnie inny jęzorek. Owszem bardzo ciepły, ale mięciutki i taki bardziej przylepiasty. Skory do mycia jedynie samej siebie. I czasami decydujący się, by liznąć nas po ręce.

Przyznaję - nie miałam świadomości, że kocie języczki są różne.

środa, 16 kwietnia 2008

Komentarze:

mosame
2008/04/16 20:09:52
Ja tez byłam pewna, że wszystkie są szorstkie :))
ninga
2008/04/16 21:15:45
Płyt jest 6 - są dostępne w empiku czy merlinie, ale niestety na przecenę nie ma zbyt wielkich szans.
Ale jeżeli można zrobić dobra adaptacje tej książki, to chyba tu byli najbliżej
mbmm
2008/04/16 21:53:28
Ninga,
dziękuję. Niestety płyty nie na moją kieszeń; będę śledzić w TV:)
veanka
2008/04/17 10:52:36
Mam dwa koty, jednego duzego niczym tygrys, drugą małą koteczkę.
Oba mają jęzory jak druciane szczotki;)))
mbmm
2008/04/17 11:06:51
To może Gusia ma tylko taki przylepiec? Wczoraj Sisi doszła do wniosku, że trzeba mi nos umyć, żadnej peeling tak nie zadziała;)))

Brak komentarzy: