3 maja 2008

Dziecięca wyobraźnia

Odwiedziła nas dziś koleżanka z dziećmi. I przypomniałam sobie pewne, dość zabawne, wydarzenie związane bezpośrednio z Zuzią (córką koleżanki) i pośrednio z Sisi.
Zuzia zachwyciła się kotkiem. I na widok innego kotka w TV, czy gdzieś tam, woła radośnie "Sisi". Podczas wizyty u Babci, Zuzia dojrzała kotka i dalejże wołać "Sisi, Sisi". Babcia, jak wszystkie Babcie na świecie, dobrze wie, że kotek robi "miau", a na kotka woła się "kici, kici". I dalejże naprawiać Zuzię i jej myślenie o tym jak kotek robi, ewentualnie o tym, jak się na kotka woła. Zuzanka, dziewczątko 2 i pół letnie, jednakowoż uparte całkiem konkretnie, nadal wołała"Sisi" i patrzyła na Babcię z coraz większą konsternacją i niezrozumieniem. Na szczęście nadeszła Mama Zuzi i córka Babci i wyjaśniła kocio-imienne nieporozumienie;)
Moja Siostra opowiadała córeczce znajomych o swoim kotku. Naopowiadała jej różniastych historyjek ukonkretniając imię kotka - Lulu. Znajoma za jakiś czas zapytała o imię kotka, gdyż Karolinka upierała się, że brzmi ono "Tuli-tuli.

czwartek, 11 stycznia 2007

Brak komentarzy: