11 maja 2008

Krótkie notki

W mieszkaniu jest dość ciepło, ale ciepłownia „włączyła” już kaloryfery. Sisi jeszcze o tym nie wie i wygrzewa się na słońcu (gdy świeci) lub na TV (gdy słońce już nie świeci).
* * *
Mama nadal nie zasłużyła na zaufanie. Jest oprychiwana i obsyczana niemal za każdym zbliżeniem.
* * *
I. też jest oprychiwana i obsyczana, ale nic sobie z tego nie robi i bierze Sisula „na siłę”.
* * *
Sisi radosnym zaufaniem darzy Z.i mnie. Gdy najdzie ją ochota na czułości, trzeba odrzucić wszystko co się trzyma w rękach i poddać się miłosnemu gruchaniu, ocieraniu się o twarz i lizaniu w ucho lub nos. Miłość ma swoje prawa. Sisi ma swoje prawa. A prawo Sisi do miłości i jej okazywania jest przepotężne.
* * *
Wsadziłam gdzieś kabelek łączący komputer z aparatem i póki go nie znajdę dysponuję tylko zdjęciami z przeszłości.
* * *
Zrobiliśmy eksperyment. Z. wstał pierwszy z łóżka. Sisi nie zareagowała. Gdy wstałam ja natychmiast zamiauczała i podbiegła do miski. Znaczy - tylko ja kojarzę się jej z żywieniem.

czwartek, 20 września 2007

Komentarze:

aga_ata
2007/09/21 18:44:51
Jak pies Pawłowa normalnie:))
mbmm
2007/09/21 18:52:24
Piszesz o reakcji związanej z jedzeniem? Masz rację - jak pies Pawłowa. A dotychczas wydawało mi się, że mieszkamy z kotem;)))

Brak komentarzy: