10 maja 2008

Spotkanie po długim niewidzeniu

Sisi do Warszawy dojechała leżąc w koszyku przypiętym pasami:) Lulu czekała przy progu. Gdy spadło zamknięcie koszyka, Lulu podbiegła i obwąchała Sisulkę, Sisulka polizała Lulu po uchu. Nieco czasu spędziły przyglądając się z sobie z daleka, krążąc wkoło siebie i chodząc za sobą. Teraz już przypomniała im się radość obcowania z drugim kotem: biegają, urządzają polowania, jedzą i korzystają z toalety niemalże wspólnie. Sisi, wciąż nieco odważniejsza od Lulu, jest prowodyrem zabaw niecodziennych. Luluś, panieneczka, podąża za naszym brojarzem w bezpiecznej odległości, gotowa do ucieczki.

Jakie te koty są śmieszne...

środa, 27 czerwca 2007

Komentarze:

warszawa78.blox.pl
2007/06/27 10:49:30
Koty są śmeiszne, cudowne i kochane :)
A u mnie na fotoblogu od wczoraj jest nowy kocio :)
aga_ata
2007/06/28 20:59:48
Jako fanatyczka kotów i króliczków witam się z Państwem:) Będę wpadać i rozkoszować się zdjęciami :) he he
mbmm
2007/06/28 21:27:21
Zapraszamy aga_ato:)))

Brak komentarzy: