11 maja 2008

Subtelnie daje znać - zainspirowane komentarzem aga_aty

Sisi zjadła suchą karmę. Zamiauczała przeraźliwie na mój widok, więc dołożyłam jej, zgodnie z planem, nieco mokrego.
Za godzinę miska świeciła pustkami. Świeciła też sobą, wylizana tak, by stworzyć wrażenie, że jest nowiutka.
Przemówiłam moralizatorsko do Sisula. Opowiedziałam jej, że już zjadła to, co na dziś było przeznaczone i mimo wczesnej pory (około 18 było) nic do rana już nie dostanie. Sisi popatrzyła na mnie z niedowierzaniem. Zerknęła na Z., a on potwierdził moja słowa. Westchnęła i ułożyła się koło misek i boleściwym wyrazem pyszczka. Gdy to nie skutkowało, Sisi miauczała co jakiś czas sprawdzając nasze reakcje. A my, nadal nic... Sisi podjęła walkę ostateczną. Zaczęła przesuwać miskę po komodzie. Tańcowała z nią tak długo, aż osiągnęła cel – miska wylądowała na podłodze. My wciąż nic. Sisi zaczęła popychać miskę i miauczeć co chwila, wzdychać i patrzeć błagalnie. Jednym słowem – przypuściła zmasowany atak środków perswazyjnych.
Ulegliśmy. Nasza subtelna Kotelka dostała jeszcze garść jedzenia.

niedziela, 19 sierpnia 2007

Komentarze:

aga_ata
2007/08/19 18:43:32
:)))
Tym razem był to desperacki krok wymierzony prosto w Wasze dobre serca!
ssmauga
2007/08/19 23:35:26
Przepiekny blog, przepiekne opowieści ...
Podziwiam wytrwałośc w dokumentowaniu...
Pozdrowienia od Smaugi oraz kociambrów Pini i Misia...
:*
izolllda
2007/08/21 15:25:45
Nie dawać!!!! To przecież dla jej dobra!!! Ach, Wy mięcioszki :D :D :D
mbmm
2007/08/24 08:26:53
aga_ato, bardzo dobrze wymierzony;)

ssmaugo, dziękuję za dobre słowo i pozdrowienia. My również pozdrawiamy:)

Izollldo, weterynarz powiedział, że można dać tyle, ile kot chce;P A poza tym, Sisi jest nieco bardziej charakterna niż Lulu i trudniej jej odmówć;)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nice cats!!

kociokwik pisze...

Thanks:)))