6 maja 2008

W kartonie



Wczoraj było mi potrzebne urządzenie zazwyczaj znajdujące się w kartonie. Gdy wyjęłam urządzenie, jego - urządzenia - miejsce natychmiast zajęła Sisi. Z kartonu wystawał najpierw tylko czubek ogona, potem już nic nie wystawało. Zaciekawieni zajrzeliśmy tam, gdzie jak nam się wydawało powinien być nasz kot. Dobrze nam sie wydawało - kot był i chyba się nawet zdrzemnął.
piątek, 23 marca 2007

Brak komentarzy: