13 maja 2008

Warcząca groźba

Wieczorna sielanka. Pies śpi koło wersalki, kot na krześle, a my rozmawiamy i chyba coś oglądamy. Z. decyduje pomaltretować kota. Jako, że maltretacja kota polega na tym, żeby kota złapać, położyć w pozycji brzuchem kocim do góry i przytulić twarz do kociego brzucha, Z. złapał kota i dość energicznie położył Sisuleńkę na wersalce. I nagle rozległo się groźne warczenie. Ciri najwyraźniej doszła do wniosku, że Z. zamierza ukrzywdzić Kotelkę i postanowiła zaoponować.
Z takiej oto, gwałtownej, reakcji wnioskujemy, iż Ciri uznała Sisi za członka rodziny. I bardzo nas to cieszy.

czwartek, 27 grudnia 2007

Komentarze:

ambrapl
2007/12/28 09:07:00
A piesio skąd się wziął? Ja mam 4 psy i kotek nie moze zamieszkać z nami. Pamiętam moją piękną kocicę, która odprowadzała mnie do szkoły. Fajna była.
mbmm
2007/12/28 13:17:57
Piesio jest Rodziców. A,że spędzamy u nich świeta to trzeba odnotować kontakty psio-kocie i istnienie Ciri:)

Brak komentarzy: