11 maja 2008

Wspominki

Minął kilka dni temu rok odkąd Sisi i my staliśmy się rodziną. Wczoraj minął rok od pierwszego pokazania Sisulka w sieci. Pora zatem na wspominki...
Wracając do domu, pojechaliśmy pod dom Pani od Sisulki. Z Panią wymieniłyśmy: ona mi kotka, ja jej złocisza. Sisulka schowała się pod marynarkę Z. i tak już dotransportowana została do domu. I cały weekend spędziliśmy wodząc maślanym wzrokiem za puszystą kuleczką.
Pierwsze szczepienia, podróż do Mamy i do Lulusia. Wielka wyprawa nad morze.
Kotelka coraz większa, wieczorami rozgrywała ze Z. mecze w piłkę nożną (ona trenowała łapanie piłki).
W czasie Bożego Narodzenia obśmiewaliśmy się co chwila – Sisi uznała, że choinka jest idealnym dla niej miejscem.
Operacja i zakołnierzony kot. Spaliśmy przez kilka dni na zmianę bojąc się, że Sisi rozliże ranę, a my nie zauważymy.
Spacery po plaży. Kolejne podróże, podczas których Sisi spała grzecznie w koszyku.
Objawy czułości coraz trudniejsze do nazwania przyjemnymi – jęzorek działający jak peeling, Kocilka drepcząca po nas coraz cięższa.
Nie wyobrażamy sobie codzienności bez Sisi. Pewnie będzie kiedyś taki dzień, że tak będzie trzeba, ale teraz wszyscy troje mamy mnóstwo chęci i zapału, żeby cieszyć się sobą wzajemnie: my Sisi, Sisi nami.

poniedziałek, 10 września 2007

Brak komentarzy: