10 maja 2008

Leniuchowanie popodróżne

Sisi jest wytrawnym podróżnikiem. Razem z nami wyjechała wczoraj o 10 z Warszawy. Tzn. usiłowała wyjechać czemu przeszkadzały korki. Dwa w Warszawie, jeden w Łomiankach. Później był korek w jakiejś wsi, z okazji remontu drogi, potem jeszcze w Płońsku z okazji świateł na skrzyżowaniu. Potem był korek przed Pasłękiem, okazji nie dane nam było poznać. Wszystkie te korki Sisi grzecznie przespała i tylko przez kilka minut podczas jazdy przyszła do Z. migdalić się i mruczeć. Na miejscu byliśmy po 3, zrobiliśmy to, co należało (kot przeczekiwał w łazience lub budzie) i wyruszyliśmy w dalszą podróż. Na siedzeniu Sisulowym leżało mnóstwo różnych rzeczy, ale żeby jej było wygodnie tę wielość przykrywały poduszki. Sisi poduszki zlekceważyła, odnalazła Z. marynarkę i przespała na niej całą podróż;)))

Nie jadła całą drogę. Zlizywała wodę z naszych rąk. Z kuwety skorzystała dopiero na wieczór gardząc organizowanymi naprętce zastępczymi toaletami. Przywitała się z domem i domownikami, umyła się i poszła spać. Wstała o 3:25;))) Dziś leniuchujemy i aż dziwnie nam, że nie trzeba nic robić, ani nigdzie jechać... Sisi śpi słodko na fotelu:)))

niedziela, 01 lipca 2007

Komentarze:

aga_ata
2007/07/01 16:39:29
Taaak. Warszawa ostatnio powinna nosić nazwę Korek. A kot będzie robił siku, jak sam sobie będzie chciał, a nie wtedy, kiedy mu będziecie kazać :) Indywidualista;d
mbmm
2007/07/01 18:45:26
Oj,z tym bywa różnie. Przed podróżą Sisi reaguje na zawołanie "Sisi, sikaj";) A podczas wczorajszej podróży namawialiśmy ją z obawy o jej wytrzymałość:)
aga_ata
2007/07/02 14:52:08
Chciałabym zobaczyć, jak namawiacie kota do sikania :D

Brak komentarzy: